4 sezon powinien być ostatnim . Kolejne sezony to już nie to .
Jestem w szoku, że po ostatnim sezonie [nie żeby był jedynym cienkim, ale już był przerażająco cienki!] naprawdę chcą robić kolejny [oglądając go myślałam, że jest ostatni i byłam z tego powodu szczęśliwa].
Myślałam, że TYM RAZEM już sobie NAPRAWDĘ darują.
Gdy ktoś ocenia serial na 9 i ma w ulubionych to najczęściej ma sentyment do serialu nawet, kiedy jakiś sezon go rozczarowuje ;)
Racja.Piąty sezon jeszcze oglądałem, ale szósty to już nie chciałem ze względu na dobrą opinie tego serialu.
Hi5! Pierwsze 4 sezony były mega. Było dużo seksu i zabawnych sytuacji ale był w tym umiar i równowaga. 5 sezon już zniżał poziom, abstrakcyjne sytuacje się namnażały, a teraz 6 zmienił to całkiem w jakąś groteskę i nie przypomina dramatu z początku, który tak lubiłem..
Ostatnia scena Hanka odjeżdżającego ku słoncu to powinien być koniec serialu. Ale no cóż, hajs w portfelach wytwórni musi się zgadzać.
Co ty gadasz 5 sezone jest mega , 6 jeszcze nie oglądałem także nie oceniam .
JestemHoT co kto lubi, są gusta i guściki, moim zdaniem z tego serialu zaczyna robić się perfidny komedio-pornos o tematyce fetyszystyczno-koprofilistycznej, a był takim fajnym dramatem z inteligentnymi tekstami i wątkami komediowymi...ehhh Showtime...
oglądam jeden sezon za drugim i muszę powiedzieć że z sezonu na sezon californication jest coraz lepsze, tak samo twierdzą moi znajomi, ci którzy oczywiście znają przygody hanka i reszty, więc nie wiem o co wam chodzi :>
Absolutnie się zgadzam z opinią autora tematu, dla pierwszych sezonów nazbyt erotyczny i nazbyt wulgarny obraz był tylko tłem dla historii tj. dla faceta, która zmaga się z tytułową californizacją - zresztą, w którymś z odcinków pada nawet takie sformułowanie "gniję coraz bardziej na słońcu Kalifornii" - cytat nie dokładny, przytoczony z głowy, ale dla mnie jest on esencją serialu (a bynajmniej pierwszych sezonów), poza tym miał potencjalnie bardzo uniwersalny charakter bo mam wrażenie, że wielu z nas gnije w różnych miejscach, nie wie jak się z nich wydostać i wpada coraz głębiej. W każdym razie kończąc bełkot chodzi mi o to że potrafiło być zabawnie, potrafiło być wulgarnie ale to wszystko było sklejone spójną historią, scenariuszem. Obecnie mamy do czynienia z jakimś zbiorem "zrandomizowanych" wulgarnych i obscenicznych scen, w których w ogóle nie ma historii, wszystko jest mono schematyczne, ukazanie drugiej strony (negatywnej) zostało porzucone a coś co miało znamiona mimo wszystko dramatu staje się tanią serialem dla 15 w stylu american pie.