w ,, Z archwium X'' grał postać strasznego sztywniaka, by w ,, Californication'' odegrać rolę niezwykłego luzaka i lekkoducha. Oczywiście świadczy to jak najlepiej o umiejętnościach aktora.
Nie nazwałbym w X-Files go sztywniak, miał suchy i cyniczny dowcip tam. Był bardzo luzacki, tylko że w inny sposób; aczkolwiek to, co robił było dla niego więcej niż pracą, było osobistą misją...
Obejrzyj Archiwum jeszcze raz, a przekonasz się, że Fox wiele nie różni się od Moody'ego. Głównie popędem i płodnością, także pisarską ;)
Nie raz brechtałem na X-Files z jego tekstów, więc teza że był sztywniakiem jakoś do mnie nie przemawia. Do tej pory pamiętam sytuację jak rozmawiał ze Sculy przez telefon, gdy ta była na miejscu zbrodni. Sculy wymieniła mu kilkanaście objaw używania magii, Mulder w końcu jej przerwał i powiedział:
-Scully...
- Yes?
-Merry me.